Skargę Lidii Stanek na dyrektora MDK rozpatrzy Burmistrz.

Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna
 

Komisja Zdrowia, Opieki Społecznej, Oświaty, Kultury uznała, że skargą na dyrektora Miejskiego Domu Kultury powinien zająć się Burmistrz.

Podczas posiedzenia Komisji radni rozpoznawali skargę byłej już pracownicy Miejskiego Domu Kultury, Lidii Stanek, na dyrektora MDK. Skarga dotyczyła zwolnienia w trybie art. 52 KP. Do zwolnienia dyscyplinarnego doszło w czasie, kiedy Lidia Stanek przebywała na zwolnieniu lekarskim (więcej: Ja, Lidia Stanek, oświadczam). Pracowała w Miejskim Domu Kultury dziesięć lat.

Zanim jednak radni zajęli się sprawą, Przewodniczący Komisji, Eugeniusz Łączek, nie kryjąc oburzenia, zmuszony był do ogłoszenia przerwy. Okazało się bowiem, że na posiedzeniu nie ma p. dyrektor Moniki Matusiewicz, która podobnie jak dyrektorzy innych placówek kultury, obowiązana była do uczestniczenia w niej od samego początku. P. dyrektor, dopiero upomniana przez Przewodniczącego Komisji, swoją nieobecność usprawiedliwiła uczestnictwem w spotkaniu.

Jak przedstawiła sprawę dyrektor Monika Matusiewicz, Lidia Stanek zwolniona została dyscyplinarnie, ponieważ w sposób rażący naruszyła przepisy prawa. Naruszenie to miało polegać na ujawnieniu informacji, do których przekazania Lidia Stanek nie była uprawniona. Ponadto zdaniem dyrektor MDK, ujawnione informacje były niezgodne z prawdą. A chodziło o wywiad, który ukazał się w numerze 48/907 Tygodnika Opoczyńskiego z 09. października 2014 roku.

Lidia Stanek podtrzymała stanowisko przedstawione w skardze, zaznaczając, że nie jest to pierwsza skarga na dyrekcję MDK, a przedstawiona sytuacja jest jedynie "wierzchołkiem góry lodowej" (pierwsza skarga wpłynęła w marcu 2014 i dotyczyła warunków pracy w placówce).

Robert Grzesiński zapytał dyrektora MDK, czy przed zwolnieniem Lidii Stanek, podjęła jakiekolwiek rozmowy z pracownikiem w celu wyjaśnienia sprawy. „Interesuje mnie tylko, czy po dziesięciu latach pracy w placówce, pracownik miał szansę wyjaśnienia tej całej trudnej sytuacji, czy podjęła pani tę radykalną decyzję nie rozmawiając z nią na ten temat?”- zapytał radny Grzesiński

W odpowiedzi na pytanie, Monika Matusiewicz powiedziała: „Jak w poniedziałek przeczytałam artykuł, od razu rozmawiałam z panią Lidką. Nie ukrywam, że po raz pierwszy zostałam postawiona w takiej sytuacji, w swojej 17-letniej pracy. (...) Bardzo trudna była współpraca z panią Lidką, a nie będę wracać do innych sytuacji... Oczywiście, rozmawiałam z nią i powiedziałam, że to co zrobiła jest dla mnie niewyobrażalne. Po tym, jak naprawdę starałam się stworzyć jej komfortowe warunki, dziś słyszę z zupełnie innej strony. Powiedziałam, że nie wiem, co jeszcze zrobię, pani Lidko, ale proszę się liczyć już teraz z ostatecznością.

Radny Tomasz Kopera zapytał Monikę Matusiewicz, jakie informacje dotyczące funkcjonowania MDK zostały ujawnione przez Lidię Stanek i stały się przyczyną zwolnienia.

Monika Matusiewicz odpowiadając radnemu, powiedziała: „To są informacje, do których pani Lidia w ogóle nie była uprawniona. Chociażby wymieniła nazwę: pan Siwek wykonał odlew. Przecież firma WIS, z którą prowadziłam rozmowy, zaoferowała to zrobić nieodpłatnie. To są panowie Wołynkieicz i Siwek. (…) Pani Lidia nie musiała tego wiedzieć, że obaj panowie mają udziały. (...) Ktoś, kto nie jest uprawniony, przekazuje część informacji niezgodnych z prawdą. Naraża to wiarygodność kierownika instytucji i dalszą współpracę.(...) Teraz nie powiem panu konkretnie, jakie to były informacje, ale w ogóle one były niepełne, nieprawdziwe, niesprawdzone i ktoś, kto był zainteresowany, bo brał w tym udział, poczuł się... no jak to można tak przekazać nieprawdziwe, niepełne. Mało tego. Było napisane już o odsłonięciu, a tego odsłonięcia mogło nie być, bo rzeźba nie była wypalona do końca.(...)

Radny Wołkiewicz zwrócił uwagę, że w pierwszej kolejności powinno być upomnienie, a dopiero potem można zastosować inne rozwiązania. „(...) Mnie się wydaje, że to było zbyt drastyczne posunięcie (…) ale na przyszłość, żeby inni dyrektorzy nie podejmowali od razu drastycznych kroków. Zawsze można osiągnąć jakiś kompromis.” - powiedział.

Na koniec pani Lidia Stanek dodała, że nie czytała tego artykułu wcześniej. Po rozmowie chciała napisać sprostowanie, ale dostała kategoryczny zakaz kontaktu z mediami. „Chciałam wykupić artykuł, który mógłby się ukazać jeszcze przed odsłonięciem pomnika. (…) Ale nie pozwolono mi.

Zgodnie z art. 52 § 1 pkt 1 Kodeksu pracy pracodawca może rozwiązać umowę o pracę bez wypowiedzenia z winy pracownika w razie ciężkiego naruszenia przez niego podstawowych obowiązków pracowniczych.

Art. 52. Kodeksu Pracy
§ 1. Pracodawca może rozwiązać umowę o pracę bez wypowiedzenia z winy pracownika w razie:
 1) ciężkiego naruszenia przez pracownika podstawowych obowiązków pracowniczych,
 2) popełnienia przez pracownika w czasie trwania umowy o pracę przestępstwa, które uniemożliwia dalsze zatrudnianie go na zajmowanym stanowisku, jeżeli przestępstwo jest oczywiste lub zostało stwierdzone prawomocnym wyrokiem,
 3) zawinionej przez pracownika utraty uprawnień koniecznych do wykonywania pracy na zajmowanym stanowisku.
§ 2. Rozwiązanie umowy o pracę bez wypowiedzenia z winy pracownika nie może nastąpić po upływie 1 miesiąca od uzyskania przez pracodawcę wiadomości o okoliczności uzasadniającej rozwiązanie umowy.
§ 3. Pracodawca podejmuje decyzję w sprawie rozwiązania umowy po zasięgnięciu opinii reprezentującej pracownika zakładowej organizacji związkowej, którą zawiadamia o przyczynie uzasadniającej rozwiązanie umowy. W razie zastrzeżeń co do zasadności rozwiązania umowy zakładowa organizacja związkowa wyraża swoją opinię niezwłocznie, nie później jednak niż w ciągu 3 dni.

Sprostowanie i odniesienie się Lidii Stanek do artykułu, który stał się kością niezgody, pojawiły się dopiero 27 i 28. listopada 2014 roku na łamach TOP i Portalu Opoczno.info.

Patrząc na to z drugiej strony część winy ponosi także osoba, która przeprowadziła wywiad z p. Lidią oraz redaktor, który go zatwierdził. Rolą dziennikarza jest dochodzić prawdy. Moim skromnym zdaniem, obowiązkiem dziennikarza było dopytać o szczegóły p. dyrektor, a tekst uzupełnić przypisami redakcji.

Lidia Stanek, poza skargą, złożyła do Sądu Pracy odwołanie od decyzji dyrektora Miejskiego Domu Kultury. Termin rozprawy jest już wyznaczony.

Radni przyjęli wniosek, że rozpatrzeniem skargi powinien zająć się Burmistrz Opoczna. Taki też projekt uchwały będzie prawdopodobnie głosowany 29. stycznia.

 

Podczas posiedzenia Komisji poruszona została też sprawa innej, zaginionej skargi.

23 lipca 2014 roku w recepcji Miejskiego Domu Kultury Portal Opoczno.info złożył skargę do Burmistrza Opoczna za pośrednictwem dyrektora MDK, na bezczynność dyrektora placówki. W piśmie chodziło o nieudzielenie informacji publicznej (dot. kosztów organizacji Międzynarodowego Festiwalu Folklorystycznego) w terminie przewidzianym ustawą. Jak się okazało, skarga nie wpłynęła do dziennika urzędowego UM w Opocznie, ani nie dotarła do adresata.

Niestety, pani dyrektor nie była w stanie udzielić informacji, co się stało ze skargą.

 

Kontakt

Opoczno.info - Niezależny Portal Miejski

26-300 Opoczno

ul. Słowackiego 5

Telefon: 510 530 704

e-mail: redakcja@opoczno.info

Sprzedaż powierzchni reklamowej:
reklama@opoczno.info

Listy do redakcji prosimy kierować na adres:
listy_do_redakcji@opoczno.info

Top
Ta strona używa ciasteczek (cookies), dzięki którym nasz serwis może działać lepiej.