Opoczyńska bieda

Drukuj

Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna
 

Porównanie ilości bezrobotnych w poszczególnych gminach / źródło: Powiatowy Urząd Pracy w OpocznieSytuacja na opoczyńskim rynku pracy jest tragiczna i nic nie wskazuje na poprawę. Coraz częściej słyszymy, że kolejny lokalny przedsiębiorca zawiesza lub zamyka działalność. Większe zakłady upadają lub już upadły, inne przenoszą produkcję np. na Ukrainę. Przyczynę chyba każdy zna. Mamy do czynienia z błędnym kołem: brak pracy i zubożenie społeczeństwa, które się nasila z każdym tygodniem. Żeby kupić, trzeba mieć za co. Żeby mieć za co, trzeba mieć pracę, zaś aby mieć pracę, trzeba sprzedać towar lub usługę.

 

Trochę liczb.

Populacja Opoczna to ok. 23 000 mieszkańców, z gminą zaś ok. 35000, natomiast powiat opoczyński to przeszło 78 000.
Bezrobocie w powiecie w styczniu 2013 wyniosło 18%. Wg danych PUP za rok 2010 i 2011 (aktualne dane są jeszcze niedostępne, bądź nie prowadzono analiz), mieszkańcy samej gminy Opoczno stanowią ok. 35-45% całej liczby bezrobotnych w powiecie. 

Należy także zauważyć, że dotąd stopa bezrobocia w naszym mieście, w porównaniu do pozostałych gmin powiatu była niemal trzykrotnie wyższa, zaś w gminie Opoczno dwukrotnie. (dane za lata 2010 i 2011 wg PUP w Opocznie)

Obietnice wyborcze i zabijanie mikroprzedsiębiorstw.

Pod koniec 2010 roku, w związku z wyborami samorządowymi zapewniano nas, iż kwestią czasu jest poprawa sytuacji na rynku pracy. Opowiadano o tajemniczym inwestorze, którego danych chwilowo nie można było zdradzić. Minęły z przechodem dwa lata i jak na razie w Opocznie kolejne przedstawicielstwa otworzyły tzw. sieciówki. Zatrudnienie znalazło w nich może kilkadziesiąt osób. A ile w tym czasie pracę straciło lub straci, ponieważ drobni przedsiębiorcy zakończyli lub zakończą swoją przygodę z biznesem?

Supermarkety i sklepy sieciowe, często należące do zagranicznych koncernów zyski i podatki wyprowadzają "do siebie". Co kilka lat jeden z supermarketów w centrum Opoczna zmienia nazwę, co ponosi za sobą kolejne ulgi lub zwolnienia z podatków.

Niewielkie sklepy osiedlowe przestają cieszyć się popularnością, ponieważ nie są w stanie zaoferować klientowi niższych cen. Istnieją tylko dlatego, że prowadzą zeszyt, bo na "krechę" w supermarkecie nie kupisz. To też o czymś świadczy....

Wiele sklepów AGD-RTV należących do dużych sieci prowadzi także sprzedaż na tzw. "marży ujemnej". Dlaczego im się to opłaca? Te same sieci prowadzą hurtownie, na których zarabiają, co bilansuje im straty. Oferują bowiem wyższe ceny hurtowe od detalicznych w swoich sklepach. Powoduje to zmniejszenie przychodów drobnych przedsiębiorców. I znów, pracę tracą następni, kolejni przedsiębiorcy likwidują działalność. I znowu zmniejszają się wpływy do budżetu miasta, a zwiększają wydatki na opiekę społeczną i zasiłki dla bezrobotnych.

Łącznie, w 23 tysięcznym mieście mamy ich dziewięć. Sześć to supermarkety, zaś trzy AGD-RTV. Czy aby nie za dużo?

"Po co ten szum?" - ktoś zapyta. Dzięki „sieciówkom” często można kupić taniej (czy aby na pewno?). Odpowiedź jest prosta - mniej lokalnych przedsiębiorców, większa bieda. Ludzie mający mniej pieniędzy przestają kupować, przedsiębiorcy nie mają przychodu, a w konsekwencji miasto ma mniejsze wpływy z tytułu podatków. Nasuwa się tu pytanie: Jakimi kategoriami myślą samorządowcy wydając kolejne zgody sieciówkom? Czemu dążą do zubożenia mieszkańców, nie dbając o przyciągnięcie inwestorów? Skąd ta niemoc? Czy nie można byłoby czegokolwiek zrobić, aby to zmienić?

ZWIŃ

Proponowane artykuły: