Mieszkaniec Opoczna skatował psa, bo ten zjadł kawałek pizzy. Dziś sąd ogłosił wyrok.

Drukuj
Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna
 

Siedem miesięcy pozbawienia wolności, 5 tys. zł. nawiązki na cel związany z ochroną zwierząt, przepadek psa i zakaz ich posiadania na 5 lat – to kara dla Patryka M. z Opoczna, który ponad rok temu podciął gardło 1,5-rocznej suczce w typie rasy amstaff. Wcześniej uderzał psem o betonowy płot powodując u zwierzęcia złamanie kończyny. Powód? Pies zjadł kawałek pizzy ze stołu.

Do zdarzenia doszło w kwietniu 2016 r. W nocy mieszkańców ul. Szewskiej w Opocznie obudziło przeraźliwe piszczenie psa. To Patryk M. uderzał psem o betonowy płot. Wcześniej nożem podciął gardło 1,5-rocznej amstafce, o imieniu „Dora”. A gdy okazało się, iż pies nadal żył – zaczął rzucać nim o ogrodzenie.

- Gdy wybiegłem na ulicę, Patryk M. uciekł. Pies pozostał. Cały we krwi, powłóczył nogami, był bardzo słaby – relacjonuje dziś Paweł Krzyżanowski z Opoczna, świadek zdarzenia. Psem zajęło się „Pogotowie dla Zwierząt”. Psa uratowano, choć pomoc lekarska przyszła w ostatniej chwili. Zwierzę było w silnym wstrząsie i utraciło sporo krwi. Rehabilitacja trwała trzy miesiące.

Policja postawiła zarzuty za znęcanie się nad psem jego współwłaścicielowi tj. Patrykowi M. z Opoczna. – Pies zjadł kawałek pizzy, którą kupiłem mojej konkubinie. Nie po to ciężko pracuję aby pies ściągał ze stało takie przysmaki – wyjaśniał podejrzany. Przyznał się do winy, tj. do uderzania psem o płot. ale nie do podcięcia gardła.

Sąd Rejonowy w Opocznie, do którego trafiła sprawa wraz z aktem oskarżenia, nie miał wątpliwości co do winy i kary oskarżonego. Po kilku rozprawach i przesłuchaniach świadków, dziś 4 maja oskarżony usłyszał wyrok: 7 miesięcy kary pozbawienia wolności bez zawieszenia, 5-letni zakaz posiadania zwierząt, 3 tys. zł. nawiązki. Sąd pozbawił także oskarżonego prawa do władania psem i zarządził podanie wyroku do publicznej wiadomości.

- Nie będziemy składać apelacji od wyroku więc za kilka dni się uprawomocni. Prokuratura Rejonowa i nasza organizacja, która była oskarżycielem posiłkowym wnosiła o podobną karę, którą wymierzył sąd – mówi Grzegorz Bielawski ze Stowarzyszenia „Pogotowie dla Zwierząt”. Dora przebywa obecnie w domu tymczasowym. Całkowicie wróciła do zdrowia.

 

ZWIŃ

Proponowane artykuły: